To jest nasza nowa inicjatywa duszpasterska. Jako jedyna parafia w naszym Mieście posiadamy relikwie tego świętego, przywiezione z Libanu. Początek temu dziełu duchowemu dał ks. Wiesław Pacek w czasie odpustu parafialnego w dn. 08 czerwca 2022 r. .Jest tyle wspólnot modlących się o uzdrowienie duszy i ciała w naszym Kościele, że nie wiemy którą wybrać. Nasza Bractwo zaprasza Was do modlitwy za ludzi chorych na duszy i ciele, oraz za siebie. Pytanie do Was – co jest gorsze: choroba duszy, czy ciała? Spotykamy się zawsze każdego 22 dzień miesiąca tego 2023 r.
Do Bractwa św. Charbela mogą należeć Ci, którzy wierzą, że olej św. Charbela ich uzdrowi, lecz nade wszytko wiara. WIARA, że Bóg może nas uwolnić od zła i chorób jest najważniejsza Św. Charbel jest na dany dla WIARY!!!! On tego chce. Módl się do mnie, ale wierz, że Bóg Cię uzdrowi. Jak mnie. Bóg go uzdrowił. Przez 45 dni, po śmierci świętego, pochowanego pod murem klasztoru w niebo „biła łuna światła”. Pustelnicy myśleli, że ich „straszy”, Ale ludzie, widząc to zaczęli przychodzić i zaczęły się uzdrowienia i cuda wielkie. Z grobu zabierali włosy z brody i kawały ubioru. Przez dotkniecie ich były uzdrowienia. Zabrano więc ciało świętego do kościoła. Dalej się działy cuda a z trumny wypływał olej z krwi i osocza. Dano więc go do zbadania w szpitalu. Krew i osocze jest od żywego człowieka, tak orzekli lekarze i naukowcy. Tak się działo do dnia ogłoszenia Go błogosławionym w dn. 09 października 1965 r. przez papieża Pawła VI. Kanonizowany w 1977 r. Od tej pory ciało zaczęło wysychać. Olej , który mamy w świątyni pochodzi z 24 – godzinnej modlitwy pustelników z Ananiya na d grobem św. Charbela z zanurzeniem Jego relikwii.
ŚWIADECTWA UZDROWIEŃ
Świadectwo uzdrowienia Nouhad Al Chami
Współcześnie wyjątkowo osobliwy cud dokonany za wstawiennictwem św. Charbela wydarzył się w Libanie i dotyczył Libanki p. Nouhad Al Chami, matki dwanaściorga dzieci. 9 stycznia 1993r., gdy Nouhad miała 59 lat, dostała udaru mózgu z powodu niedrożności tętnic szyjnych, co spowodowało paraliż lewej połowy ciała. Miała ogromne trudności z mową, odżywiana była tylko za pomocą sondy. Szanse powodzenia operacji tętnic były według chirurgów minimalne. 18 stycznia została ze szpitala wypisana w stanie ciężkim, który ciągle się pogarszał.
Jej najstarszy syn udał się do klasztoru Annaya i tam prosił Św. Charbela o uzdrowienie matki. Nouhad natomiast w domu gorąco modliła się do Maryi o uzdrowienie. Przed jej łóżkiem na komodzie stała figura Matki Bożej, do której cały czas modliła się. 22 stycznia kiedy zasnęła, miała dziwny sen. Śniła, że przy jej łóżku pojawili się dwaj mnisi Św. Charbel ze Św. Maronem w otoczeniu wielkiego światła. Jeden z mnichów powiedział: Jestem Św. Charbel, przyszedłem Cię zoperować. Przestraszona Nouhad Al Chami powiedziała do Matki Bożej, z figury której biła jasność: Maryjo, On przyszedł mnie zoperować, a nie ma nawet narzędzi chirurgicznych.
Tymczasem święty rozpoczął operację bez znieczulenia. Chora czuła jego palce przecinające jej żyły i doznała silnego bólu, ale nie mogła ani krzyczeć ani bronić się. Na koniec drugi mnich, który okazał się Św. Maronem, poprawił jej poduszkę za plecami, pomógł usiąść na łóżku. Następnie podał jej szklankę wody. Powiedziała mu, że nie może pić normalnie bez słomki, bo ma sparaliżowany język. Zakonnik zapewnił ją, że jest już zdrowa. Powiedział: zoperowaliśmy Cię. Możesz chodzić, jeść, pić, pracować. Obaj zakonnicy zniknęli w tajemniczym świetle.
Kiedy sen skończył się, Nouhad obudziła się. Ze zdziwieniem zobaczyła, że siedzi dokładnie tak, jak we śnie i zorientowała się, że może normalnie poruszać lewą ręką i nogą, jej paraliż ustąpił. Wstała sama, bez problemu zaczęła chodzić po pokoju. W łazience w lustrze zobaczyła, że po obu stronach szyi ma 12 cm długości rany pooperacyjne ze szwami (4 po prawej i 3 po lewej stronie), z których zwisały końcówki czarnych nici chirurgicznych. Szyja i koszula nocna były splamione krwią. Zrozumiała, że to co przeżyła było realne, chociaż nadzwyczajne i nieprawdopodobne. Po wschodzie słońca cała rodzina pojechała do klasztoru opowiedzieć o cudzie i podziękować Św. Charbelowi.
Następnego dnia zgłosiła się do lekarzy, którzy ze zdumieniem stwierdzili uzdrowienie. Tak perfekcyjnie założonych szwów nigdy nie widzieli. Wiadomość o cudownym uzdrowieniu odbiła się głębokim echem w środkach masowego przekazu, w całym Libanie. Ludzie tłumnie przybywali do jej domu, aby naocznie przekonać się o cudzie. Proboszcz i lekarz rodziny poradzili jej, aby wraz z rodziną przeniosła się w inne, nieznane miejsce. Przeniosła się więc do syna. Tymczasem we śnie znowu ukazał jej się św. Charbel: Zoperowałem Cię, aby ludzie się nawracali, widząc, że zostałaś cudownie uzdrowiona. Wielu ludzi oddaliło się od Boga, przestali się modlić, przystępować do sakramentów, żyją tak, jakby Bóg nie istniał. Proszę Cię, abyś uczestniczyła 22 dnia każdego miesiąca we mszy św. w klasztorze Annaya. Na pamiątkę twojego uzdrowienia, do końca ziemskiego życia, w każdy pierwszy piątek miesiąca oraz 22 dnia każdego miesiąca, twoje rany pooperacyjne będą krwawić. (źródło)
Świadectwo uzdrowienia Marie Zouain
W obecności Kościelnej Komisji, zwołanej na 10 sierpnia 1926 r., Marie Zouain z miejscowości Yahshoush, pod przysięgą złożyła oświadczenie, z którego przytaczamy następujące szczegóły. Po urodzeniu pierwszego dziecka Marie zachorowała na reumatyzm. Choroba stała się tak poważna, że nie była w stanie poruszać rękami i nogami. Ktoś musiał trzymać dziecko obok niej, aby mogła je karmić. Pewnego dnia zdarzyło się tak, że była sama z dzieckiem, gdy przez przypadek spadło ono do paleniska, w którym płonął ogień. Przerażona zadzwoniła po pomoc, ale nikt nie był na tyle blisko, aby usłyszeć. Podciągając się, jak mogła, do paleniska, chwyciła ubranie dziecka w zęby i wyciągnęła dziecko z płomieni. Żaden lekarz nie był w stanie złagodzić jej cierpienia, więc stała się przedmiotem napadów depresji i stałego płaczu.
Tak się złożyło, na skutek dziwnych powiązań, że muzułmańska kobieta, która mieszkała w sąsiedztwie Annaya, usłyszała o „nowym świętym” zwanym Charbelem, który uzdrawia chorych. Przekazała tę nowinę Marie z następującą radą: „Idź odwiedzić jego grób i będzie ci lepiej”. W tym samym czasie, mnich z Annaya, ojciec Roukoz Al-Mishmishani prowadził jakieś zajęcia z filozofii w Yahshoush. Marie poprosiła go, aby przyszedł do niej i po zasięgnięciu jego rady, postanowiła udać się do grobu Charbela.
Wniesiono ją bezpośrednio do oratorium, gdzie było wystawione ciało Charbela i tam zaczęła się modlić, cały czas plącząc i prosząc, aby Charbel ją wyleczył. Nie chciała opuścić tego miejsca, dopóki nie uzyska tego, po co przybyła. Gdy poczuła, że ramiona stają się coraz silniejsze, tym usilniej przedkładała błagania. Po pewnym czasie była w stanie poruszać rękami, a potem wstała! Jej nogi również odzyskały siły. Wkrótce mogła iść o własnych siłach, jak nie robiła tego od lat, całkowicie wyleczona.
Cuda kanonizacyjne
Siostra Maria Abel Kamari
Trzydziestoletnia zakonnica ze Zgromadzenia Najświętszego Serca Pana Jezusa, uległa chorobie, która doprowadziła do skrajnego wycieńczenia, anoreksji, odwapnienia kości, utraty zębów i paraliżu prawej ręki. Po trwającej 6 lat chorobie udzielono siostrze namaszczenia chorych i wiatyku. Przez kolejne pięć lat pozostawała przy życiu, jej stan wciąż jednak się pogarszał. W cierpieniu błagała o wstawiennictwo o. Charbela. Pewnej nocy przyśniło jej się, że mnich ją pobłogosławił. 11 lipca 1950 roku została przewieziona do klasztoru w Annaya. Kiedy dotknęła grobu poczuła porażenie w plecach. Chusteczką wytarła kilka kropel oleju sączącego się z grobu i położyła na chorym miejscu. Nagle wstała i szła uzdrowiona pośród zgromadzonych tam ludzi. Tego samego dnia zaczęła przyjmować pokarmy, a wcześniejsze dolegliwości wszystkie ustąpiły (źródło).
Iskander Obeid
W 1925 roku podczas pracy w kuźni, został uderzony w prawe oko metalowym odłamkiem, co spowodowało leczone bezskutecznie, uszkodzenie spojówki i rogówki. Dwanaście lat później doznał kolejnego wypadku, który w tym samym oku spowodował oderwanie siatkówki. Lekarze ocenili uszkodzenie jako nieuleczalne i chcieli usunąć oko. Iskander nie zgodziła sie na to. Po kolejnych 13 latach, usłyszawszy o cudach o. Charbela, odbył 18 października 1950 roku, pielgrzymkę do Annaya. Tam ból oka się nasilił. 20 października obudził kowala potworny ból oka. Gdy ponownie zasnął ukazał mu się czcigodny Charbel. Po przebudzeniu widział także zranionym okiem. Ból ustąpił (źródło).
Mariam Assai Award
Miriam, syryjka mieszkająca w Libanie, grekokatoliczka, wdowa, analfabetka. Operowana w 1963 i 1965 roku na nowotwór żołądka, jelita i gardła. Lekarze nie dawali nadziei, po operacji zwolnili do domu bez dalszej terapii. Miriam zaczęła błagać o pomoc błogosławionego o. Charbela. Pewnej nocy roku 1967 położyła się spać. Obudziła się całkowicie zdrowa, ku zdumieniu lekarzy potwierdzających jej cudowne ozdrowienie.
I TY BRACIE I SIOSTRO BĄDŻ UZRDOWIONA!(